Archiwalnemaj 2020

Bo niby chcesz tej dyscypliny, ale jednak nie

B

yć może znasz ten głos w swojej głowie, który powątpiewa w sensowność czegokolwiek, a dyscyplina to jego wróg numer jeden. Potrafi obrzydzić każdą pracę i każdy wysiłek. Podkopać wiarę w siebie i hej, pewnie że pizza i Netflix, pewnie, zasłużyłeś, w końcu był ten jogging cztery dni temu, a nie było nagrody, więc czemu by nie teraz, dzisiaj i może nawet jutro też. (Nie, żeby było coś nie tak z...

Kiedy zazdrość mylisz z miłością

K

udzie, którzy się kochają, powinni być o siebie zazdrośni. Stara śpiewka. A w parze z nią kolejna fajna rzecz: jak on czy ona czasem nie zazdrości, to znaczy, że jej czy jemu nie zależy. I się zaczyna, i się nakręca. Ja bym chciał, żebyśmy wszyscy zdołali się przynajmniej trochę uwolnić od zazdrości. Oczywiście „wszyscy” nie jest możliwe. Ale jeśli Ty po przeczytaniu uwolnisz się choć trochę...

Spokojnie z tym „wychodzeniem poza strefę komfortu”

S

ychodzenie poza strefę komfortu ma sens. Szukajmy nowych ścieżek do wydeptania, otwierajmy się na doświadczenie i róbmy rzeczy dzikie. To ważne i potrzebne. Wszyscy gdzieś tam to czujemy i rozumiemy. A jednak jakoś tak się dzieje, że całe to gadanie o wychodzeniu poza strefę komfortu potrafi człowieka jeszcze bardziej zniechęcić i tylko utwierdzić w przekonaniu, że wszyscy ci „goście od...

Kiedy relacja wkracza na martwy teren (i jak tam nie trafić)

K
Martwy teren w relacji

„Sztuce wojny”, książce napisanej przez Sun Tzu w VI w. p.n.e., wyróżnione zostało dziewięć rodzajów terenu, na jakich toczą się działania wojenne. Najbardziej przerażający z nich to tak zwany martwy teren. Walka na śmierć i życie. Litość schodzi na bok. Trochę tak, jak to bywa w relacjach. „Terenem martwym nazywam teren, na którym armia nie ma innego wyjścia, oprócz walki z ostateczną...

Polub stronę na Facebooku

Archiwum